Elegancja, klasyka i prostota. Tak można określić flakonik tuszu do rzęs Chanel Le Volume. Identyczny będzie także makijaż kosmetykiem sygnowanym nazwiskiem tej wielkiej projektantki. Blogerki, wizażystki i makijażystki zgodnie twierdzą, że produkt jest uniwersalny. Z jego pomocą zrobimy zarówno makijaż dzienny, jak i wieczorowy.
Tusz do rzęs Chanel Le Volume zapewnia wydłużenie, pogrubienie i zwiększenie objętości. Odcienie kosmetyku, które dostępne są na rynku kosmetycznym, będą pasowały do barwy oczu i włosów każdej dziewczyny. Możemy wybierać spośród kolorów: Noir, Rouge Noir, Blue Night, Ecorces oraz Ardent Purple. W zaaplikowaniu produktu pomoże nam precyzyjnie wykonana szczoteczka. Włosie nie jest osadzone blisko siebie; zrobiono je z wytrzymałego i twardego materiału, dzięki czemu rozdziela rzęsy i każdą z nich pokrywa warstwą kosmetyku. Szczoteczkę prowadzi się od nasady rzęs aż po same końcówki. Dolne rzęsy maluje się czubkiem aplikatora, trzymając go równolegle z grzbietem nosa. Długotrwały efekt oraz wypielęgnowane rzęsy i skórę wokół oczu zawdzięczać można nawilżającej konsystencji kosmetyku i odżywczym składnikom. Maskara została przebadana okulistycznie – nie wywołuje podrażnień i dlatego może być stosowana nawet przez osoby noszące soczewki i posiadające wrażliwą lub alergiczną skórę powiek.
Jakie efekty uzyskamy, stosując tusz do rzęs Chanel Le Volume? Kobiety, które używają tego produktu, są zadowolone ze zwiększenia objętości, wydłużenia i pogrubienia rzęs. Doceniają także to, że kolor oprawy oczu znacznie się przyciemnił. W rezultacie daje to efekt optycznie większych oczu i bardziej wyrazistego spojrzenia. Dziewczyny malujące się na co dzień maskarą Chanel Le Volume przyznają, że z łatwością biurowy look mogą zamienić na makijaż wieczorowy. Oprócz wspomnianego tuszu do rzęs muszą mieć w kosmetyczce cienie do powiek w ciemnej tonacji i elegancką szminkę. Czasami jednak wystarczy tylko i wyłącznie maskara Chanel Le Volume. Idealnie wytuszowane rzęsy mogą zastąpić cały makijaż oczu i sprawić, że kosmetyki będące aktualnie na topie nie przydadzą się nam. W końcu moda przemija, a styl pozostaje, jak mawiała Coco Chanel.